Czwarta wróżka, dzionek 11. Ale to szybko leci! Chyba trzeba zacząć myśleć o pakowaniu. Dzisiejszego kwietniowego stworka i jego uśmiech ślę do Was. Cieszę się że zaglądacie, komentujecie! :) I, że Was nie zamęczam codziennymi postami. Za dwa tygodnie jednak zrobi się chwilowa cisza i dam Wam odpocząć.... Chyba :D
Stella mój francuski blog umarł śmiercią tragiczną i w niewyjaśnionych okolicznościach. Chyba winę mogę zrzucić na lenistwo, odkładanie postów w czasie, nawarstwianie się kolejnych historii, w efekcie niekończąca się lista 'Do opowiedzenia'...
Kasiu, okrutnie cieszę się na wyjazd do Polski, ponieważ nie jestem tam często. 3/4 razy do roku widzę się z rodzinką i znajomymi. Jeśli mowa o wróżki, nie jest łatwo poprzestać na wyszywaniu jednej dziennie. Uzależniają :) Odliczanie na pewno zostanie zakończone sukcesem!
Buziaki!
ale Ci to szybko idzie !
OdpowiedzUsuńKolejna świetna wróżka :) Ja w Polsce nie byłam już ho ho ho...
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te wróżki. Bardzo mi się podobają więc szczerzę się całą gębą po wzorek :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznotka :)
OdpowiedzUsuń