Dzisiejszy post będzie przepyszny, bo kawowy!
Zanim dojdę do głównego tematu, tego w tytule, muszę pochwalić się moją pociechą, która tak bardzo chciała coś zrobić dla mnie na Walentynki, że aż poprosiła mnie o igłę, nitkę i wybrany wzorek! :)
Pięknie się ten wariat postarał, początkowo troszkę pobłądził, spanikował przy backstitchach ale w końcu udało mu się wyszyć serduszko dla mnie :* Kawowe do tego!
Obrazek jest tak słodziutki, że zrobię z niego poduszeczkę na igły, po czym przyczepię ją do nożyczek. Podusia będzie miała zadanie pilnować nożyczek, znikających ciągle mi z oczu... ;p
A teraz wracając do temtu posta, udało mi się wyszyć pierwszą kawusię! :) Ale to przyjemny dla oka obrazek. Nawet zmienione kolorki ladnie się prezentują. :)
Myślę co by tu nowego dorwać w garść... Miłego dnia! :)
No cud malina!!! Pochwalić muszę Twą druga połówkę :))
OdpowiedzUsuńmówi się, że małe jest piękne- i słusznie!! :)
OdpowiedzUsuńPachnie tu u Ciebie kawą...aż miło:)
OdpowiedzUsuńMaleństwo słodkie...i bardzo wdzięczne ,natomiast Sal-owe szaleństwo ,też wyszło rewelacyjnie:0
Pozdrawiam:)